Zakup samochodu używanego zawsze jest przygodą, ale jeśli chodzi o model którego produkcja rozpoczęła się w 1989 roku, to ilość potencjalnych wtop jest duża.
Na szczęście lista punktów zapalnych jest znana.
Pierwsza wersja, tudzież pierwsza generacja MX-5, w USA znana jako Miatą, a w Japonii – Eunos w 2022 roku obchodzi 33 urodziny.
Wersja NA, czasem nazywana Mk1, była produkowana w latach 1989-1997.
Nietrudno zauważyć, że najmłodszy egzemplarz ma w najlepszym przypadku 25 lat, co oznacza, że nawet pozornie zadbany będzie wymagał sporej uwagi przy zakupie.
Model NA podczas swojego żywota przeszedł trochę zmian. Różne są też wersje specjalne wypuszczane na poszczególnych rynkach (łącznie jest ich ponad 100).
Najważniejsza chyba to zmiana mocy silnika 1.6 z 115 na 90 koni, jakkolwiek przy zakupie nie ma to większego znaczenia. Często 1.6 w wersji słabszej, na hamowni nawet po latach pokazują większa moc. Modele poliftowe charakteryzowały się też innym designem wnętrza, który nie cieszy się wśród mx-owych ortodoksów dużym uznaniem.
Zauważalne różnice nastąpiły dopiero przy okazji pojawienia się modelu NB (i jeśli chodzi o rdzę – nie były to zmiany na korzyść nowszego modelu – patrz podłużnice w NB).
Poniżej przedstawiam listę punktów do sprawdzenia przy zakupie i znanych przypadłości tej wersji.
Aha. Moim skromnym zdaniem, jeśli masz taką możliwość, weź ze sobą kogoś, kto się zna na samochodach lepiej niż Ty, oczywiście najlepiej na Mazdach.
Jeśli nie masz kogoś takiego w otoczeniu, weź ze sobą kogoś, kto lubi szukać dziury w całym i trzeźwo patrzy na świat.
Możesz też poprosić o pomoc kogoś z forum MX-5, które w Polsce zrzesza ok. 8000 użytkowników.
Pomoże przy negocjacjach, ewentualnie wybije bzdurny pomysł z głowy (żałuję, że nie zrobiłem tak przy pierwszym zakupie samochodu w życiu, tak się zajarałem, że nie zauważyłem, że samochód nie ma podłogi, silnik do wyrzucenia razem z przednim zawieszeniem, nie była to Mazda, ale też Japonia).
0. Zanim wyruszysz – forum/VIN
Pierwsza rzecz, którą powinieneś sprawdzić, zanim wybierzesz się na zakup MX-5, to czy namierzony samochód nie jest już opisany w wątku „Czy ktoś zna tę Mazdę z Otomoto/Allegro?” na forum. Możesz sobie zaoszczędzić czasu i wydatków na dojazd.
Dodatkowo, jeśli jesteś skłonny wydać kilkadziesiąt złotych, to możesz zaryzykować skorzystanie z jednego z serwisów umożliwiających prześledzenie historii danego auta po numerze VIN. Wyniki bywają różne – od szczegółowej historii auta (wraz z przygodami) do bardzo pobieżnych, ogólnych informacji na temat danego samochodu.
Opis auta wg. VIN powinien dać Ci pojęcie, czego się spodziewać.
Jakkolwiek – ciężko jest spotkać MX-5 “w serii” – z racji dużej dostępności w swoim części tzw. aftermarketowych, jak i możliwości wymiany elementów pomiędzy generacjami NA i NB – nie zbytnio się na tym skupiać. . Możemy je potraktować jako potencjalny argument negocjacyjny.
1. Nadwozie
Zdjęcie: Michał Nasiłowski
Mazdowska (i japońska) pięta achillesowa.
Zaczynamy od tego punktu, bo o ile samochód nie spędził całego życia na pustyni bez dostępu do oceanu, to jest spora szansa, że coś jest/będzie/było do zrobienia.
To najważniejszy element na który trzeba zwrócić uwagę.
Wszystko inne jest do zrobienia, często nawet własnym sumptem.
Blacharka za to – to koszty – nawet niska cena bazowa może tego nie zrekompensować. O ile się nie jest blacharzem samemu oczywiście.
Dlatego warto wziąć Mazdę na kanał/podnośnik – koniecznie przy właścicielu i za jego zgodą. Nie chcemy być odpowiedzialni za podnośnik który wejdzie w progi.
Najłatwiej wymieniane elementy blacharskie rozpoznać w oryginalnej Miacie, czyli NA importowanej z USA. Każdy element taki jak drzwi, maska, błotniki posiadać powinny naklejkę z numerem VIN.
Elementy konieczne do sprawdzenia:
- progi (jest duża szansa, że przynajmniej raz były robione);
- podłużnice (W NA to chyba nie ma co oglądać za bardzo, ale jednak better safe than sorry…);
- błotniki (wszystkie);
- bagażnik(pod wykładziną, pod akumulatorem);
- klapa bagażnika (zwłaszcza jeśli jest to wersja amerykańska z trzecim światłem stop);
- podłoga od spodu, zwłaszcza jeśli była zabezpieczona antykorozyjnie (zabezpieczenie może maskować dziury);
- podłoga od góry, jeśli właściciel wyrazi zgodę, to zajrzenie pod wykładzinę nie jest trudne;
- warto zajrzeć też pod uszczelkę ramki przedniej szyby;
- sprawdzić dół drzwi od wewnątrz.
2. Podwozie/zawieszenie
Jak już łazimy naokoło samochodu, warto też zerknąć na stan zawieszenia. Wahacze, rozpórki, elementy gumowe po tylu latach zapewne prędzej, czy później się odezwą, mogą być też mocno skorodowane.
Wymiana większości z nich nie jest droga, poza niektórymi elementami, np. sworzeń wahacza górnego. Rozwiązaniem w tym przypadku jest tzw. Moog, lub wymiana razem z wahaczem.
Warto zwrócić uwagę na gumy zawieszenia – to dość kosztowna sprawa i żmudna wymiana chcąc bazować na elementach oryginalnych.
Nie ma co się przejmować nalotem korozji na elementach zawieszenia.
Sprawdzamy:
- stan amortyzatorów – czy są suche, stan sprężyn . Sprawność można sprawdzić na stacji diagnostycznej, jakkolwiek więcej chyba da przejażdżka i wyczucie auta;
- stan wizualny hamulców. Sprawdzić ręczny, czy trzyma;
- stan gum zawieszenia.
3. Dach
Dach jest elementem który prawie na pewno w jakimś momencie będzie do wymiany – zwłaszcza jeśli jest jeszcze oryginalny winyl. Po prostu się starzeje, sztywnieje i pęka.
Moherowe, czy tzw. szmaciane zamienniki można dostać używane, w sensownych cenach. Często są to wersje z NB, ze szklaną szybą wsteczną. Przełożyć można sam materiał, jak i cały dach ze stelażem.
(Aktualnie sytuacja trochę się zmieniła – za ładny moher ceny zaczynają się od 1300-1500zł w używce – poszycie ze stelażem)
Przy okazji dachu warto sprawdzić czy Sprzedający dbał o kanaliki odpływowe.
Do sprawdzenia:
- stan obszycia krawędzi (lubi pękać, zwłaszcza dach winylowy);
- stan tylnej, plastikowej szyby;
- uszczelki;
- czy nie odstaje od ramki szyby przedniej;
- stan napięcia materiału;
- stan uszczelek dachu;
- klamry zamykające dach.
4. Wnętrze
We wnętrzu zasadniczo nie ma co się spodziewać zasadzek. Większość rzeczy widocznych jest gołym okiem, albo słyszalna podczas jazdy.
Zwrócić uwagę należy na:
- stan plastików, w tym deski – lubi pękać od słońca;
- stan schowków, czy klapka podłokietnika i schowka na rękawiczki jest w dobrym stanie, czy działają w nich zamki;
- jak już jesteśmy w podłokietniku, jeśli ten egzemplarz wyposażony jest w otwieranie bagażnika – to znajduje się ono właśnie tam – czy działa poprawnie;
- podobnie jak otwieranie wlewu paliwa;
- stan foteli (fotel kierowcy wyciera się od wsiadania);
- czy pasy wracają chętnie na swoje miejsce (szczególnie ważne, jeśli Miata ma zainstalowany rollbar);
- stan kierownicy i osłony kolumny kierownicy;
- stan przełączników;
- czy nie czuć wilgoci, fotele i pod fotelami są suche;
- stan tak zwanego tombstone, czyli środkowego panelu;
- przełącznik otwierania świateł – czy faktycznie otwiera światła.
5. Silnik
Uwaga: Przy umawianiu się z sprzedającym połóżmy nacisk na to, żeby samochód był zimny i nie odpalany. To co będzie się działo przy i po odpaleniu może sporo powiedzieć o stanie silnika.
Przed odpaleniem należy sprawdzić:
- poziom płynów, zwłaszcza oleju ze zwróceniem uwagi na jego barwę;
- spojrzeć pod samochód, sprawdzić, czy na ziemi nie ma plam po potencjalnych wyciekach – dużo może powiedzieć podłoga garażu, w którym stoi auto;
- obejrzeć od tyłu obudowę dyferencjału pod kątem wycieków;
- korek oleju – czy nie ma osadów na stronie od wewnątrz silnika;
- kolor i konsystencję płynu chłodniczego;
- kolor płynu w zbiorniku płynu hamulcowego. Im jaśniejszy tym świeższy. Co prawda świeżość płynu niewiele powie o stanie silnika, ale powie trochę o ogólnym stanie samochodu i o tym jak dotychczasowy właściciel o niego dbał;
- silnik tzw. short nose. Kwestia jest szeroko opisana na forum miata.net
W skrócie – modele wychodzące do mniej więcej połowy 1991 roku mają krótszą śrubę mocującą koło pasowe do wału. W pewnych sytuacjach może to doprowadzić do awarii silnika (zazwyczaj przy nieuważnym rozmontowaniu a potem złożeniu tych elementów).
Po odpaleniu zwróćcie uwagę na:
- jeśli po odpaleniu silnika z rury leci siny, niebieski lub biały dym w ilości większej niż normalnie widziany, to przyda się druga osoba, bo może usiąść w samochodzie i dodawać gazu, albo oceniać z zewnątrz;
- HLA – charakterystyczne dla tej generacji są, nie występujące już w następnych modelach, hydrauliczne popychacze zaworów.
Dla laika – objawia się tym, że silnik kłapie, czyli wydaje nieprzyjemny dla ucha stukot, niektórym kojarzący się ze stukającymi panewkami.
Stopień kłapania bywa różny, jest zależny od oleju, jego stanu, temperatury i jeszcze czegoś. Efekt jest taki, że jednemu kłapie bardziej, innemu mniej, a niektórym – w ogóle.
Niekoniecznie jest to objaw złego stanu silnika, ale na pewno warto sprawdzić poziom oleju.
stuki puki i podobne.
Jeśli silnik brzmi tak (panewki) to raczej pożegnajmy się z tym silnikiem (co nie musi przekreślać zakupu, o czym poniżej)
Co jeśli silnik jest padaka, ale reszta całkiem ok?
Dość popularną przeróbką jest wstawienie silnika 1.8 wraz z komputerem sterującym z MX-5 NBFL. Silnik ten nominalnie ma 146 koni, zmienną fazę i przy wadze NA sprawia, że nabiera ona skrzydeł. Koszt takiego zestawu do swapu waha się obecnie w okolicach 6000-8000 PLN, więc jeśli reszta jest w niezłym stanie, warto rozważyć znegocjowanie ceny i uwzględnienie tego w cenie zakupu
5. Jazda próbna
Jeśli dziury w podłodze, siwy dym z rury i klekot HLA jeszcze Cię nie zniechęciły – czas na jazdę próbną.
Jeśli masz możliwość, postaraj się wybrać trasę, na której będziecie się wraz ze sprzedającym mogli zarówno nieco rozpędzić, jak i przejechać po nierównym terenie. Chodzi o symulację normalnych warunków użytkowania samochodu.
Zamknięty dach pomoże wyłapać niechciane dźwięki, przykryte szumem wiatru.
Do sprawdzenia:
- zachowanie samochodu przy przejeżdżaniu przez poprzeczne nierówności;
- zwróć uwagę na zachowanie i potencjalne luzy na kierownicy, na stuki pochodzące z zawieszenia;
- zachowanie samochodu przy jeździe przy wyższej prędkości;
- czy kierownica nie ściąga w którąś stronę, czy nie pojawiają się dziwne dźwięki;
- praca skrzyni biegów. Skrzynia pięciobiegowa charakteryzuje się wysoką kulturą i precyzją pracy. Okazjonalnie możemy trafić na skrzynie sześciobiegową, z modelu NB. Tutaj już jest różnie – ogólnie panuje opinia, że nie jest tak precyzyjna;
- mocne hamowanie. Umówmy się. NA nie jest mistrzem hamowania, zwłaszcza w porównaniu z samochodami dzisiejszej generacji. Sprawdźcie z właścicielem wcześniej, czy ta Miata ma ABS (mają go modele poliftowe);
- szum dachu – nadmierny może wskazywać na złe spasowanie dachu. Tu niestety wchodzi kwestia doświadczenia.
- klamry zamknięcia dachu – czy pozostają zamknięte, zwłaszcza po przejechaniu przez wyboje;
- zegary – wskaźnik temperatury przede wszystkim. Czy przy wyższej prędkości nie wzrasta temperatura (zamulona chłodnica może być przyczyną).
6. Stacja diagnostyczna
Etap, który może nastąpić zarówno na początku, jak i na końcu spotkania, albo może i nie występować.
Stacja diagnostyczna, oprócz sprawdzenia sprawności parametrów wymaganych prawem, daje też możliwość zajrzenia pod spód samochodu, w celu sprawdzenia chociażby wycieków, oraz sprawdzenie poprawności działania zawieszenia na tak zwanych szarpakach.
Jeśli obecny właściciel nie wyraża zgody na takie badanie, to właśnie zaoszczędziliście sobie nie tylko kasy za badania, ale i prawdopodobnie wielu problemów po zakupie MX-5.
Do sprawdzenia, oprócz normalnego badania technicznego, polecamy:
- stan techniczny podwozia – rdza zapewne będzie obecna, ale jak jej dużo?
- wycieki – dyferencjał, skrzynia biegów, silnik – sprawdzić, czy nie ma zapoceń, czy ewidentnych wycieków;
- zawieszenie – 30 letnie gumy w tulejach wahaczy mają prawo już być zużyte.
7. Podsumowanie
Jeśli wykryte mankamenty Cię jeszcze nie zniechęciły, albo jesteś skory wziąć je na klatę – zapraszamy społeczności MX-5.
Dziękuję osobom, które pomogły w stworzeniu tego wpisu.
Jeśli masz ciekawe zdjęcia do ilustracji i chcesz się nimi podzielić, albo uwagi, coś pominąłem – zapraszam do kontaktu. info @ miatasm.com