Cały pomysł na miatasm.com przyszedł mi do głowy, gdy postanowiłem wyprowadzić tematy mazdowe z mojego osobistego bloga.
Pierwszą myślą było – no dobra, to pyknę bloga motoryzacyjnego i będzię chwała i hajs będzie leciał, fury za darmo, 99 problems but the car ain’t mine.
Ale poniewczasie (po jakichś trzydziestu sekundach) przyszło mi do głowy parę rzeczy:
- nie jestem piękny jak JC aka Jezza
- nie jestem takowoż elokwentny
- w zakręty wchodzę jak pipa
- nie jestem petrolheadem z urodzenia, adoptowanym jeno ze wsi Groty człowiekiem, który w późnym wieku postanowił ścigać się z własnym cieniem
- nie mam czasu i tematów do napisania na częściej niż raz, dwa na miesiąc (jeśli).
- mam naokoło ludzi, którzy wiedzą więcej, piszą lepiej i kręcą pięknie
- robiąc coś wspólnie, siła jest skumulowana i dodatkowo wzmacniana, bardziej niźli by coś robić samemu
I to tutaj zatrzymamy się.
miatasm.com to nie tylko MX-5, czy też Miata, ale ogólne skrzywienie na temat motoryzacji. Oczywiście z pewnym uprzedzeniem co do FWD, ale tylko pewnym.
Kręcimy, piszem, jeździmy. Nie tylko MX-5, nie tylko spalinowymi, nie tylko na trackday’e. Chcemy się dzielić wiedzą, doświadczeniami, piórem, obiektywm, ruchomym obrazkiem.
Szukamy osób chcących podzielić się z nami swoją wiedzą, doświadczeniem i czasem.