Dzik znowu na torze Felieton by adminek - 19 października, 202120 października, 2021 Share on Facebook Share Share on TwitterTweet Share on LinkedIn Share Send email Mail Print Print #BackOnTrack w trzecią niedzielę października, 110 km zrobione po Ułężu. Taki powrót do korzeni. Spostrzeżenia: 1. Niesamowite, jak w przeciągu 10 lat z prawie 3 godzin dojazdu (kto pamięta zebrania na Orlenie na wylocie o 6.30?) zrobiła się godzina (bez speedowania). 2. Dobry pomysł na przypomnienie sobie fury po 2 latach bez toru. Pierwszy raz jednak zdałem sobie sprawę z tego, że wewnętrzne zakręty idealnie szkolą do np. ucieczki w mieście (zakręt 90 stopni bez pola na błąd). 3. Bardzo szybko ustawiona trasa, do tego latana w obie strony. Pierwszy raz miałem z tym do czynienia i muszę przyznać, że pierwszy raz doceniłem czterotłoczek z Merca na przedniej osi, bo jak się zorientowałem, że lecę nie tą stroną szykany z beczek, no to byłem przekonany, że „It’s over man”, ale R1R na przodzie trzymały grip, a hamulce hamowały i koniec końców – wszedłem w szykanę z właściwej strony. 4. Damn, RSR rządzi. Dzik w wersji domowej 3 lata jeździł (albo bardziej – stał) na R1R na obu osiach. R1R są fajnie uniwersalne, ale… Tył nie oddaje tak przewidywalnie jak RSR. Najpierw założyłem RSRy w wersji „na dobicie”, potem takie w lepszym stanie. I combo Toyo R1R z przodu i Federal RSR z tył – spisywał się znakomicie. Przewidywalnie. To jak RSR uprzedza o tym, co zaraz się wydarzy, czy jest już w uślizgu tylko trochę czy bardzo…. Vs. R1R… to różnica taka jak pomiędzy rozmową z przyjacielem (Jednorożec) o intymnych sprawach, a z przygodnie poznaną osobą, która nagle krzyczy „Nie Tam!”. 5. Bodźcowanie Ułęż daje dużo więcej bodźców w porównaniu z normalnymi torami. Kto zaczynał swoje latanie od Ułęża, innych torów lotniskowych – wie o co chodzi. Z jednej strony – KJSowe zakręty. Z drugiej – duże szybkości. Z trzeciej – lecisz pomiędzy beczkami, słyszysz ich mijanie w uszach, widzisz naprzeciw siebie ścianę lasu, a dupą czujesz podbijanie na każdej szparze na asfalcie. No nie ma tego na „normalnych” torach. 6. Cokolwiek tam się dalej wydarzy z Dzik vs. Torowanie, to pewnie na Ułęż na razie nie wrócim. Job is done, it was fun. Problemy zostały wyeksponowane (coś stuka, coś puka) i hvatit. 7. Mindset/stan umysłu Najwięcej pracy nad głową. Tam gdzie Wojtek leciał 160, ja miałem problem z 140. Nie że fura nie da rady – ja nie dałem. Czas zacząć przygotowania na przyszły rok. Related Images: Share on Facebook Share Share on TwitterTweet Share on LinkedIn Share Send email Mail Print Print