Jakiś czas temu wpadłem do warsztatu znanego w pewnych kręgach tunera ŚRRuby* zamienić kilka słów.
Wchodzę, a tam stoi takie coś dziwnego. Widziałem już jakieś spy photos wcześniej (jeszcze bez klatki), więc nie byłem do końca zaszokowany, jednak widok NCeka w wersji death cart, tudzież Exocet, jak nazywa go sam właściciel, lekko szokował.
Przede wszystkim jak krótki jest taki roadster, jak Mazda MX-5, gdy pozbawimy go blach zewnętrznych, a zwłaszcza – tyłu.
Przód – jeszcze jak Cie mogę, ale gdzie ta potężna, pontonowata dupa NC?
No nie ma.
Całość waży w chwili obecnej 830 kg, bez kierowcy.
Wyjazd na Silesię był pierwszym starciem z rzeczywistością torową, o czym udało mi się chwilę porozmawiać z Aleksem z Al Ko Racing
*- Śluba, sorki, nie wiem, czy da się to jeszcze jakoś odkręcić.